niedziela, 1 czerwca 2014

1.What the Fuck?

 ZAWIERA +18 I WULGARYZMY CZYTASZ NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ(CAŁY BLOG)

WIELKIE DZIĘKI DLA NSN- BITCH, DZIĘKI NIM KTOKOLWIEK TU ZAGLĄDA. Mile widziane Wasze opinie w postaci komentarzy :D Zapraszam również na ask'a, jeśli macie jakiekolwiek pytania. *u góry klikacie i was przekierowuje*


Bella's POV

Wychodząc z zimnej wody basenowej, skierowałam się w kierunku szatni, mój czas który sobie wykupiłam niestety dobiegał końca. Miałam tylko trzynaście minut na wysuszenie włosów i założenie ciuchów, po tym czasie za każdą minutę muszę dopłacić kolejne pięć dolarów! Wyobrażasz to sobie? To po prostu jest pułapka na dziewczyny. Zabierając ręcznik i suche rzeczy z szafki weszłam do przebieralni chcąc się rzecz jasna przebrać, jak najszybciej. Zdjęłam swój mokry, granatowy, dwuczęściowy strój kąpielowy. Wytarłam moje ciało, ubrałam na siebie czarne majtki, czerwony stanik, czarne poszarpane szorty z wysokim stanem, które lekko odsłaniały pupę oraz przeźroczystą, czarną koszulę którą włożyłam do spodenek, rozpięłam trzy górne guziki tak by mój biustonosz był widoczny, hej nie wydawałam na niego ponad sześćdziesiąt dolców, żeby teraz kurzył się pod ciuchami. Spojrzałam na zegarek, okej jest w porządku mam jeszcze 10 minut. Podeszłam do lusterka i wzięłam wiszącą obok suszarkę, żeby chociaż trochę ogarnąć moje włosy. Po pięciu minutach były w połowie suche, więc zdecydowałam, że mogę je już związać. Niesforne kosmyki zebrałam gumką w niechlujnego koka, a moją grzywkę wsunęłam za ucho, tak by było mi wygodnie. Zabrałam resztę rzeczy i włożyłam je do torby, następnie ruszyłam by oddać klucz i zapłacić za te dwie godziny. Ruszyłam do recepcji.
-Witam ponownie. - zwróciła się do mnie uprzejmie kobieta za ladą.
-Witam.- powiedziałam. - Mogę zapłacić kartą?
-Oczywiście- wzięła czytnik i podała mi go- Teraz przesuń wewnętrzną stroną, poczekaj aż wyświetli się start, wpisz pin i na koniec naciśnij start.

Niby takie oczywiste, a zawsze powtarzają tą regułkę z przejęciem nie mniejszym, niż kiedy moja babcia podekscytowana dzwoniła, że Kate i William mają syna. Zrobiłam tak, jak kobieta mi poleciła, zabrałam kartę, podziękowałam i udałam się w stronę cukierni. O tak! Zanim wrócę do hotelu i porozmawiam z Mike'em muszę jeszcze ochłonąć, to co się wydarzyło między nami kilka godzin temu mocno mną wstrząsnęło.

#FLASHBACK


- Bells, kochanie chodź do mnie.- zawołał Mike.
-Taak?- przeciągnęłam "a" i usiadłam na fotelu obok.
-Chodź tu.- wskazał na swoje kolana
-No dobrze, o co chodzi?- usiadłam tam gdzie mnie poprosił, przodem do jego twarzy, czyli siedziałam na nim okrakiem.
-Kocham Cię- zaczął mnie całować po szyi, robiąc mokre ślady, następnie pocałował mnie w usta, prosząc o dostęp polizał moją dolną wargę, dałam mu go bez wahania, całowaliśmy się, aż zabrakło nam tchu i musieliśmy się od siebie na chwilę od odsunąć. Ponownie połączyliśmy nasze wargi w namiętnym pocałunku, Mike zaczął pocierać moje boki a następnie ścisnął mój tyłek, powodując że podskoczyłam delikatnie i jęknęłam. Rozbierał każdą moją cześć ciała, zostałam tylko w bieliźnie Po chwili poczułam jak "coś" napiera na moją strefę intymną. Chłopak złapał mnie za uda i przenieśliśmy się na łózko, leżałam pod spodem. Mike coraz bardziej zbliżał swoje ciało do mojego, w pewnym momencie zaczął pocierać swoim członkiem o moją część dolną. Wtedy wspomnienia przeleciały jak slajd w mojej głowie.
-Stop.- zadrżał mi głos
-Co?- odparł zdyszany
-Słyszałeś nie chcę.-odparłam pewnie
-No weź.Teraz to trochę za późno kochanie, nie sądzisz?.-powiedział, kiedy ja zaczęłam się szarpać, próbując się uwolnić od jego dłoni trzymających moje nadgarstki nad głową.
-Będzie fajnie. Nie będzie Cię boleć zaufaj mi.
-Nie! Nie jestem gotowa, puść.- zaczęłam bardziej krzyczeć niż mówić. Jasne był czasem zaborczy, często kiedy mieliśmy swoje momenty on trzymał mnie w potrzasku póki się nie zadowolił, ale jeszcze nigdy nie doszło do czegoś tak poważnego. Szybko wyrwałam się i zbiegłam z łóżka. Zabrałam moje porozrzucanie ciuchy i zamknęłam się w łazience. Co to było do kurwy. Wiem, pozwoliłam pójść temu za daleko, ale do cholery powiedziałam nie! Czemu nie chciał jeszcze poczekać, czemu mu się tak spieszy jesteśmy razem dopiero miesiąc, znamy się jakieś półtora roku . Okazuje się że przez prawie dwa lata, jednak nie poznasz człowieka. Zaczęłam szlochać. Tak Mike wiele razy mi mówił, że mnie kocha, ale ja? Ani razu, po prostu nie powiem tego słowa póki nie będę pewna, dla niektórych ludzi to słowo straciło sens i wartość, ale ja chcę to utrzymać. Lecz dalej nie mogę pojąć zachowania, można by powiedzieć mojego chłopaka, ale nie wiem czy nim jest po tym co zrobił. Z moich zamyśleń wyrwał mnie jego głos który chciał do mnie dotrzeć.
-Bels, kurwa otwórz te drzwi do cholery porozmawiajmy.
-Nie słyszałeś że kurwa i imię TWOJEJ PIEPRZONEJ DZIEWCZYNY w jednym zdaniu nie brzmi za dobrze?- pociągnęłam nosem dramatycznie krzycząc do niego.
-Przepraszam skarbie, porozmawiaj ze mną, kochanie.
-Spierdalaj, mam dość. Ufałam Ci! Odejdź, muszę sobie to poukładać. Nie wierzę że mogłeś się tak zachować. - dalej darłam się do niego przez drzwi.
-Bella, idę. Wrócę za 2 godziny.- usłyszałam trzaśnięcie drzwi i się wzdrygnęłam.
Poszłam pod prysznic, aby zmyć z siebie cały brud dzisiejszej sytuacji. Nigdy nie przypuszczałabym, że coś takiego może się nam przydarzyć. Umyłam swoje ciało pistacjowym żelem pod prysznic. W dalszym ciągu czuję się, egh w sumie, sama nie wiem jak, ale to nie jest przyjemne uczucie. Wyszłam i wytarłam się w ręcznik. Przestałam płakać. Mój dzisiejszy makijaż spływał po moich policzkach jak wodospad. Wzięłam chusteczkę do demakijażu i zaczęłam ścierać to z mojej twarzy. Moje oczy okazały się być czerwone od płaczu. Postanowiłam gdzieś wyjść, oczyścić umysł, a następnie przemyśleć i podjąć jakąś decyzję. Padło na basen, wydaję się być najlepszym oczyszczeniem, wymoczę moją głowę od smutków.


#END OF FLASHBACK

Faktycznie basen okazał się zbawienny. Teraz pora osłodzić sobie to szare życie. Weszłam do tętniącej życiem cukierni, pełnej kolorów, zgadnijcie jak się nazywa. Ha! Niespodzianka "Rainbow"*, weź wyczuj sarkazm. Zamówiłam sobie ciasto niespodzianka, za które zapłaciłam bagatela jedenaście dolarów. Czemu tu jest wszystko takie drogie zanim wrócę do domu będę miała debet na koncie. Usiadłam przy stoliku w kącie. Był on miętowy i uroczy, z resztą, jak wszystko tutaj. Podłoga była w odcieniu pastelowego błękitu i ściany w mięcie, pastelowym różu i pudrowym różu. Tak, rzygam tęczą, ale wchodząc tu każdemu humor zmienia się na wesoły. No spójrz, w takim miejscu nie możesz być nieszczęśliwy. Moje ciastko przyszło, zabrałam się za jego konsumpcję, grzechu warte pyszności, w życiu nie jadłam tak pysznego deseru. lukier rozpływał mi się w ustach a nadzienie było o smaku truskawki, które uwielbiam. Po prostu poezja. Niestety ciastko się kończyło a ja musiałam wracać do rzeczywistości i moich problemów. Wyszłam z tego bajkowego miejsca i usiadłam przy fontannie. Tak to dobre miejsce. Siedząc tam uświadomiłam sobie, że może nie warto zaprzepaszczać tego co mamy przez hormony, fakt poniosło go, ale ja też nie jestem bez winy sprowokowałam go, a kiedy już się podniecił to po prostu nie chciałam pójść jeszcze dalej. Okej, zaczniemy jeszcze raz, tym razem powoli. Ruszyłam w stronę naszego hotelu, chciałam wrócić do pokoju powiedzieć że jest okej, żebyśmy spędzili te dwa ostatnie nasze wspólne dni wyjątkowo, objąć go i powiedzieć że rano chcę iść na ściankę wspinaczkową. Z takim oto zamiarem i planem ruszyłam do windy, z windy na siódme piętro, z niego na korytarz a potem do mojego pokoju, przejechałam moją kartą po czytniku i weszłam do środka krzycząc.
-Jessteee- zatkało mnie, to co zobaczyłam wbiło mnie w ziemie. 
Na łóżku leżał Mike wbijający swojego chuja w jakąś blond dziwkę z napompowanymi cyckami. Oczywiście już po chwili mnie zauważył, ale ich jęki były tak głośne że na początku nie zauważyli mojej obecności. Oczy Mike'a zrobiły się tak duże, iż myślałam, że mu zaraz wypadną, przez chwilę wpatrywał się we mnie a ja w niego. Podniósł się z łóżka. Ja się cofnęłam. Miałam łzy w oczach. O nie! Mimo że teraz nie mam makijażu i nic mi nie grozi nie będę płakać. Jego strata. Drugi raz się na nim zawiodłam. Teraz on będzie kurwa płacił za to. Spojrzałam na blondynę, uspokoiłam się i spytałam.
-Jak masz kochanie na imię?- mój głos był słodki, przesłodzony
-Ja.a? - spytała dziewczyna z zielonymi oczami, chyba była zaskoczona sytuacją i tym, że ktoś ich nakrył.
-Tak, tak ty. 
-Susanne- odparła szybko.
-Oh Susanne, to ja Ci chciałam tylko pogratulować.- uśmiechnęłam się szeroko.
-Um nierozumiem.
-Wiesz słyszałam, że twoja dupa osiągnęła ostatnio status publiczny, chapeau bas!**
-Bels, zostaw ją załatwmy to między sobą. Ona nie jest niczemu winna.
-Ach tak? Ją też do tego zmusiłeś?- zarzuciłam rękę na prawe biodro- Och, nie ośmieszaj się. Dobra niech idzie. 
Dziewczyna się ubrała, a ja spokojnie czekałam, jak oaza, ale raczej wulkan który jest przed erupcją, oj chłopcze nie wiesz co Cię czeka. Kiedy wyszła podeszłam do jego walizki. Tak skarbie, show must go on***.  Wyciągnęłam jedną koszulkę, drugą, kilka innych, parę bluz, kilka par spodni, wzięłam nożyczki i zaczęłam ciąć i wyrzucać je przez okno, spokojnie, nie płacząc. Wzięłam następną bluzkę i ją podpaliłam. Wtedy wszedł do tego pomieszczenia ubrany Mike
-Co do kurwy?- spytał z miną która jest bezcenna.
-O nic, tylko pomagam Ci zrobić miejsce na ciuchy letnie tej szmaty.
-Zostaw to, już całkiem Cię pojebało?
-Och, jakie słownictwo, nie! Nic mnie nie jebało, chociaż prawie TY to zrobiłeś. Nie pamiętasz? Pięknie się zabawiasz! Jesteś głupi czy głupi? Mówiłam że przyjdę za dwie godziny. Koniecznie musiałeś to zrobić w naszym pokoju, tak Cię to rajcuje? Ty popieprzony dupku!- zaczęłam uderzać moimi piąstkami o jego klatkę piersiową, musiałam jakoś rozładować swoją złość, a że padło na niego, to już nie moja sprawa. Złapał mnie mocno za nadgarstki, abym już więcej nimi nie machała, nie powiem, bolało jak skurwysyn a do tego piekło. Co on sobie myśli? O nie.
-Zostaw mnie, padło Ci na mózg? To boli!- wykrzyczałam ile miałam sił w gardle. -Nienawidzę Cię!- jak mogłeś mi to zrobić? Wcześniej też pieprzyłeś jakieś panienki, bo nie chciałam Ci dać? Tylko o to Ci chodziło. Widzisz, teraz już nigdy nie będziesz tego miał, bądź szczęśliwy ze swoimi sukami.- nie, nie będę przy nim płakać, niech nie myśli że mnie zranił, co ja bredzę to oczywiste, ale niech chociaż nie widzi jak cierpię. - Kochanie, kocham Cię, skarbie jesteś wszystkim, jesteś najważniejsza, pieprzenie, jesteś zwykłym oszustem, wynoś się!- miałam nadzieję że będzie miał na tyle przyzwoitości, że opuści pokój bez jeszcze większej awantury, myliłam się.
-Przestań! Słyszysz? Nie chciałem, po prostu byłem sfrustrowany, a ty wcale nie pomogłaś mi tym porannym incydentem.
-Co? Incydentem? Prawie doszło do sexu, a teraz wyjdź!- człowieku opamiętaj się.
-Nie ważne, kocham Cię, chcę żebyś mi wybaczyła.-chyba się przesłyszałam. Gotowało się we mnie, nie wytrzymałam, dostał ode mnie siarczystego policzka. Ałć, aż mnie zapiekło. Złapał mnie za rękę, popatrzył mi w oczy i puścił.


                                                                                                                                

* tęcza po ang.
**[szapo ba]- coś w rodzaju uznania, zachwytu.
***przedstawienie musi trwać

5 stron, 1 733 wyrazy. Ahgdjad, pierwszy, nareszcie. Byłam już tak podekscytowana, nie mogłam się doczekać. Mam nadzieję, że się spodoba :) Co dalej? Jak myślicie co zrobi Bella?



11 komentarzy:

  1. Mam nadzieję, że Mike nie zrobi jej krzywdy, OBY NIE :)
    Kiedy następny? <3

    Fajnie, że drania tak potraktowała :DD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za tydzień w sobotę. ZAPRASZAM :D

      Usuń
    2. Będę !
      Ps. Możesz usunąć weryfikację z komentarzy, to ułatwia, dziękuję

      Usuń
    3. Gotowe. Nawet nie wiedziałam, że mam to włączone :)

      Usuń
  2. KIEDY NASTĘPNY? TEN JEST VGDUASCFDSCVDFV <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Aaa cudo czekam na nn <3 !

    OdpowiedzUsuń
  4. Zajebisty ♥ czekam na następny :*

    OdpowiedzUsuń
  5. zgapiłaś teks z "chłopak z sąsiedztwa" słowo w słowo :)
    -Oh ****** Ci chciałam tylko pogratulować - dopisałaś
    Wiesz słyszałam, że twoja dupa osiągnęła ostatnio status publiczny,
    ŻAŁOOSNE :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. akurat ten tekst znalazłam na czymś w stylu "zaptaj", szukałam właśnie takich "tekstów"(niestety nie jestem dobra w wymyślaniu "tyranek", jest to jedyna rzecz którą gdziekolwiek szukałam, by umieścić ją na blogu), przypadek :) Takie rzeczy się zdarzają , myślę, że to nic takiego :) Nie zrobiłam tego umyślnie, ani żeby komukolwiek zaszkodzić, czy coś ukraść. W bliskiej przyszłości postaram się zmienić ten fragment, jeśli Cię to razi :)

      Usuń

Dziękuję za komentarz :)